Jak rodzic może pomóc dziecku w nauce? O sposobach motywacji do nauki oraz o tym, dlaczego KARY NIE SĄ skutecznym rozwiązaniem wychowawczym.
Rozwój zainteresowania nauką i motywacją do spełniania obowiązków szkolnych zależy głównie od..
ZAINTERESOWANIA SIĘ RODZICÓW TYM, CO DZIECKO ROBI W SZKOLE.
Jeśli rodzice wykażą się szczerą uwagą i będą pytać, co ciekawego robiono w szkole, podziwiać zapisy
w zeszycie, prosić aby przeczytało fragment, którego się nauczyło, a to wszystko będzie poparte pochwałami - wtedy uczeń będzie czuł satysfakcję z własnych osiągnięć i wówczas chętniej pogłębiał wiedzę. Musimy przede wszystkim pamiętać, że nasze dzieci mogą nauczyć się WSZYSTKIEGO. Kluczem jest dobranie indywidualnego stylu uczenia się. Przede wszystkim, nie każ dziecku spędzać czasu na nauce ponad jego siły. Każdy ma prawo być przemęczony, zwłaszcza po całym dniu przyswajania wiedzy. Nie porównuj dziecka, nie wyręczaj go (ucz je samodzielności - pomaganie TAK, wyręczanie NIE!), znajdź mu stały kąt do nauki, naucz dziecko wyciszania, zbuduj atmosferę życzliwości oraz bezpieczeństwa. Gdy pojawiają się problemy dziecka w nauce, rodzic często próbuje je rozwiązać poprzez kary lub zakazy. Jeśli jesteś rodzicem, to właśnie Ty powinieneś pomóc dziecku w nauce i osiągnięciu celów, albowiem SYSTEM KAR I NAGRÓD NIE JEST SKUTECZNY. Dlaczego? Zacznijmy od tego, że nasz mózg nie uczy się w stresie.
Abyśmy mogli przyswoić wiedzę musi być spokój i bezpieczeństwo. Dziecko, kiedy dostaje karę również uczy się jej unikania w przyszłości, często poprzez kłamstwo. Kiedy podopieczny spodziewa się zakazów, nie wykona danych czynności i zadań z własnej motywacji wewnętrznej (chociażby po to, by coś osiągnąć dla samego siebie), a jedynie z powodu chęci uniknięcia kary. Rodzic praktykujący nagany pokazuje również dziecku, że z czymś sobie nie radzi, a stosowanie zakazów jest jedynym rozwiązaniem wychowawczym będącym sposobem na jego trudne emocje. Co więc tym możemy zdziałać? Na przykład bunt, opór, niechęć wobec karzącego, czy niszczenie relacji dziecko-rodzic. Z uwagi na przyzwyczajanie się do kar, rodzic po czasie stosuje coraz surowsze zakazy, pozbywając się tym samym empatii, a rozwijając agresję. Dodatkowo osoby stosujące kary często nie biorą pod uwagę możliwości rozwojowych dzieci. Wiele osób kara, jednak nie ma rozeznania w tym, co może i potrafi zrobić dziecko w danym wieku, a co może być dla niego za trudne. Karzący rodzice nie mają też często rozeznania w potrzebach swoich dzieci, bo większość zachowań, za które małoletni są karani, wynika z tego, że dziecko najlepiej jak potrafi stara się zaspokoić swoje potrzeby.
Ludzie tworzą tak sztywne ramy posłuszeństwa, jakiego wymagają od dzieci, że niemal każdy wyraz indywidualności z ich strony traktują jako zaburzenie zachowania i powód do ukarania. Jeśli dziecko będzie spodziewało się od rodzica wyłącznie zakazów, zamiast pochwał – po prostu się zamknie. Nie będzie chciało mówić, co się tak naprawdę stało oraz co spowodowało dane zachowanie.
PAMIĘTAJMY! NIE MA DZIECKA GRZECZNEGO I NIEGRZECZNEGO!
Są tylko dzieci, które nie radzą sobie z daną emocją, czy sytuacją, a swoim zachowaniem to odreagowują. Czym można zastąpić karę? TO ZALEŻY. Każda sytuacja rodzinna jest inna i wymaga analizy wzajemnej komunikacji, by dostrzec błędy i bariery komunikacyjne, a następnie dokonać ich modyfikacji. POLECAM ZAUFANIE I ROZMOWĘ J
Myśl, jaka powinna przyświecać rodzicowi to: „Łatwiej jest zapobiegać, niż leczyć”. Jak to rozumieć? Odpowiedź sobie na pytanie: Co mogę zrobić dla swojego dziecka, by go zachęcić (nie mylić z nagrodą), uatrakcyjnić mu tę czynność, wesprzeć go, by nie musieć sięgać po karę? Fakt jest też taki, że dzieci te karane i te nagradzane odczuwają w sobie zwiększone napięcie emocjonalne, które muszą gdzieś rozładować. W jaki sposób można zastąpić nagrody? Odpowiedź będzie analogiczna do kary - co mogę zrobić dla swojego dziecka, by go zachęcić (nie mylić z nagrodą), uatrakcyjnić mu tę czynność, wesprzeć go, by nie musieć sięgać po nagrodę?