Telefon 25 796 11 84
E-mail poczta@zs-stanin.pl
Witaj
Wyświetl stronę jako PDF

Wreszcie, 18 września w poniedziałek o godzinie około 19:10 ,w Łukowie wsiedliśmy do pociągu i tak rozpoczęła się nasza przygoda. O godzinie 20:30 mieliśmy przystanek w Warszawie, prawie dwu-godzinny. ale na peronie był Mc'Donalds i prawie każdy mógł miło spędzić czas z pełnym brzuszkiem :). Nie którzy woleli się bawić np. w chowanego i w ''podłoga to lawa". Po upływie prawie dwóch godzin wsiedliśmy do pociągu ,który kierował się do Zakopanego. Po upływie  9 godzin byliśmy na miejscu w Zakopanem. Już na początku zdarzyła się śmieszna rzecz, kierowca autobusu który miał nas zabrać do pensjonatu, zapomniał o nas. Pani Krysia Rosłoń zadzwoniła i przyjechał w mig. Zamieszkaliśmy u sióstr Nazaretanek. Po zakwaterowaniu większość osób podziwiało z balkonów i okien piękno Zakopanego i widoki na Giewont.

Pierwszego dnia wycieczki udaliśmy się szlakiem Tatrzańskiego Parku narodowego na wędrówkę po górach. Wędrowaliśmy i podziwialiśmy widoki gór, potoki i strumyki.

Kolejnym punktem było zwiedzanie skoczni narciarskiej „Wielka krokiew” , wyciągiem wjechaliśmy na górę skąd rozpościerała się piękna panorama Zakopanego.

Wracając zatrzymaliśmy się na  słynnych Krupówkach-zakopiańskim deptaku Zadowoleni i zmęczeni wróciliśmy na nocleg do pensjonatu.

Wszyscy dotarli do celu i chociaż była mgła, która zasłaniała widok jeziora to i tak humory nam dopisywały. Morskie Oko to największe jezioro w Tatrach leży w Dolinie Rybiego Potoku w odległości około 25 km od Zakopanego. Miejsce to zawdzięcza swoją popularność niesamowitym widokom, jakie rozciągają się na Tatry Wysokie i szczyt Rysy. Nad Morskim Okiem znajduje się też schronisko górskie, gdzie mogliśmy się ogrzać , wysuszyć i zjeść pyszną zupkę. Po odpoczynku i zregenerowaniu sił udaliśmy się w drogę powrotną, była o wiele łatwiejsza bo z górki. Pełni wrażeń dotarliśmy do pensjonatu gdzie czekała na nas pyszna obiadokolacja i odpoczynek.

Kolejny dzień przywitał nas deszczem, po śniadaniu udaliśmy się na stację kolejową Gubałówka, a potem mogliśmy zakupić pamiątki na licznych straganach. Wieczorem nadszedł czas powrotu, o godzinie 22:40 byliśmy już w pociągu, podróż trwała całą noc i też była fajną przygodą. O godzinie 9:00 witaliśmy rodziców na stacji Łuków.

Wycieczka to miło spędzone chwile, dużo wrażeń i wspaniałych wspomnień. Czekamy na kolejną

 

 




Pierwszą rzeczą musi być zawsze dobro dziecka

Ono musi się czuć kochane, ale musi też czuć się bezpiecznie.
Wiedzieć, co może, a czego nie wolno mu robić.

Zdjęcia pochodzą z serwisu www.freepik.com